Niepopularne opinie o popularnych książkach

11/26/2016 31 Comments A+ a-



Hej wszystkim!

Dzisiaj nie będzie recenzji. Czytanie idzie mi dość wolno, ponieważ nie mam na nie czasu. Moje  ustalone sobie na początku miesiąca  postanowienie, żeby przeczytać więcej niż pięć książek spali pewnie na panewce, więc nie spodziewajcie się ode mnie dużej ilości recenzji do końca tego roku (niestety...). Na pewno jednak w najbliższym czasie pojawi się na blogu wpis dotyczący całej serii "Legendy" od Marie Lu. Już teraz mogę powiedzieć, że po dwóch tomach bardzo podobają mi się postacie, wykreowany świat i sam pomysł na poprowadzenie fabuły. Więcej wkrótce!
A mówiąc już o wpisach, które się tutaj pojawią, mam dla was również post trochę mniej książkowy, ale mam nadzieję że mimo wszystko wam się spodoba.
Nie przedłużajmy jednak, przejdźmy do tej właściwej części.




Jako że lubię sobie czasem ponarzekać na niektóre książki bądź wysławiać te inne pod niebiosa (ostatnio "Promyczek"), mam dla was dzisiaj TAG, którego z pewnością większość z was zna. A oto pytania:


1. Popularne serie książkowe, które tobie nie przypadły  do gustu



I nie będzie tutaj "Zmierzchu", który dość często pojawia się w takich właśnie pytaniach. Swego czasu (nie wiem, jak jest teraz) dość popularna była seria "Mara Dyer", którą wiele osób polubiło i zachwalało. Sięgnęłam więc po nią z przekonaniem, że mnie zachwyci i będzie naprawdę dobra. Cóż, była jednak mocno średnia. O ile przeczytałam ją dość szybko, bo była napisana lekkich, przyjemnym językiem, to jednak dużo mi w niej zabrakło. Może tej tajemniczości w całej historii prawdą jest, że w tej książce bardziej skupiono się na samych postaciach i romansie, może trochę lepiej wykreowanych postaci, może lepszych dialogów...
Między mną a tą książką niestety chemii nie było.


Kolejną serią, jest "Szeptem", której fenomenu bardzo nie rozumiem. Prawdopodobnie dlatego, że przeczytałam ją dość późno, kiedy już miałam jakieś tam doświadczenie z książkami, no i przez to stałam się trochę wybredna. To co najbardziej nie podobało mi się w tej serii to bohaterowie. Byli jacyś tacy bez wyrazu, główna bohaterka trochę irytowała, Patch w ogóle mnie nie zachwycił, chociaż mam niezwykłą lekkość w zakochiwaniu się w mężczyznach w książkach. Przez całą historię przebrnęłam bez żadnych większych emocji i zachwytów.

Poza tym znajdą się tutaj również wszelakie książki Sparksa, Greena (wyjątkiem jest "Gwiazd naszych wina", które uwielbiam), książki Murakamiego (styl pisania niestety nie dla mnie), Pamiętniki wampirów (okropieństwo!), książki pani Michalak (brrr!), Paula Coehlo i na pewno znalazłoby się coś jeszcze.

2. Popularne serie książkowe, które lubisz, ale inni nie



Ta seria oceniana jest raczej jako "średnia" i czytałam kilka negatywnych opinii, że jest nieciekawa, ale mimo wszystko polubiłam ją. Główną bohaterką serii jest Lily Barn, czyli sprzątaczka, która po tragicznych przeżyciach z przeszłości, próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Pewnego wieczoru znajduje zwłoki. Kobieta postanawia zgłosić tę sprawę policji. Od tego momentu wiele się zmienia w jej życiu.
Można tej książce  zarzucić wiele, że mało w tym kryminału, że jest nudna, że kiepska fabuła, a główna bohaterka irytująca, ale mimo wszystko całkiem miło ją wspominam i nie mam po jej przeczytaniu negatywnych odczuć.




Kolejnym przykładem jest cykl książek o Harper Connelly od tej samej autorki  Charlaine Harris (nie wiem, jak to możliwe, że obie książki od tej samej pani się tu znalazły, uświadomiłam to sobie już po fakcie, hmmm). Opowiada on o kobiecie, która zarabia na życie dzięki pewnemu niezwykłemu zmysłowi - potrafi wyczuwać zmarłych. Znajdując się w pobliżu zwłok, umie też rozpoznać, w jaki sposób zginęła dana osoba i co odczuwała.
Czytałam tę serię dwa-trzy lata temu i pamiętam, że bardzo mi się podobała. Nawet powiedzieć można, że przeżywałam ją dość mocno. Z chęcią przeczytałabym ją ponownie!

3. Miłosny trójkąt, w którym nie podobało się tobie, kto z kim skończył



Trylogię "Igrzyska śmierci" przeczytałam za jednym zamachem, bo udało mi się zdobyć wielkie tomisko, które zawierało wszystkie trzy tomy. I będąc szczerą, to nie zachwyciła mnie tak bardzo, jak bym oczekiwała. Najbardziej ze wszystkich podobały mi się momenty, w których Katniss brała udział w Igrzyskach. Reszta niestety już nie tak bardzo. Dodatkowo, nie polubiłam się z Peetą. Choć może inaczej, nie podobało mi się, że razem z Katniss zostali parą. I niestety nie potrafię tego wyjaśnić, po prostu na miejscu Katniss wybrałabym Gale'a. Peeta był dla mnie za miły, zbyt zakochany, trochę ciapowaty (taki piesek). W porównaniu do niego Gale, który miał temperament, był odważny, męski, swoim charakterem pasował bardziej do głównej bohaterki.


4. Popularny gatunek, którego nie lubisz.

Tutaj nie chciałam krzywdzić żadnego gatunku, ponieważ w każdym z nich znajdują się książki, które lubię i których nie znoszę. Porównując jednak wszystkie gatunki, po które sięgałam, na pewno mogę tutaj wspomnieć o paranormalnym romansie. Spodobało mi się bardzo niewiele romansów, w których pojawiały się wilkołaki, wampiry i anioły. I choć dużo jeszcze takich romansów przede mną (więc i moja opinia może się zmienić), to jednak ten właśnie gatunek bardzo często nie przypada mi do gustu.

5. Popularny bądź uwielbiany bohater, którego ty nie lubisz.



Patch z "Szeptem" na równi z Tristianem z "Pocałunku anioła". Pierwszy z nich to typowy badboy, który z czasem, pod wpływem zakochania w głównej bohaterce, zmienia się i nie jest już taki bad. Tristan natomiast to rozlazła, ciepła klucha od samego początku książki. Obie te postacie były dla mnie irytujące i mało rzeczywiste.


6. Popularny autor, do którego nie jesteś przekonany.



Colleen Hoover wraz z Gayle Forman, bez wahania. Hoover nie znalazła by się tutaj, gdybym przeczytała wyłącznie "Maybe Someday", którą uważam za naprawdę dobrą książkę. Jednak, gdy sięgnęłam po "Hopeless" pojawiły się wątpliwości czy ta książka to pojedynczy wybryk czy jednak nie.
Gayle Forman znalazła się tutaj, ponieważ przeczytałam "Zostań, jeśli kochasz" i bardzo nie spodobał mi się styl pisania autorki. Dam jednak tej pani jeszcze jedną szansę.

7. Popularny wątek/motyw, którego masz już dosyć.

Trójkąt miłosny! Nigdy nie zrozumiem, dlaczego autorzy romansów tak bardzo się w nich lubują. Dlatego właśnie polubiłam "Sagę księżycową", gdzie coś takiego nie miało po prostu miejsca. Trójkąty miłosne nie są fajne, drodzy autorzy!
Poza tym niezwykle denerwuje mnie wątek, a właściwie opisy książek, które znajdują się na tyle okładki, gdzie jest napisane, że "bohaterka jest normalną nastolatką, potem pojawia się on i jej życie się zmienia". Ile można?!

8. Popularna seria, której nie chcesz przeczytać.


Absolutnie nigdy nie sięgnę po serię "After". Nawet nie czytając fragmentów tej książki wiem, że na pewno mi się nie spodoba, a główna bohaterka będzie mnie irytować. Po prostu to wiem.
Dodatkowo wiem, że na pewno nie sięgnę po dalsze części "Niezgodnej". Pierwszy tom był mocno średni i cała historia nie zaciekawiła mnie na tyle, żeby czytać kolejne tomy.

9. Mówi się, że „Książka jest zawsze lepsza od filmu", ale który film lub serial, podobał Ci się bardziej niż książka?



I chociaż bardzo polubiłam książkę "Gwiazd naszych wina", to jednak film poruszył mnie bardziej. Poza tym aktorzy byli tak świetnie dobrani, że podczas trwania tych niecałych dwóch godzin zżyłam się z nimi bardziej niż w książce. A jak już jesteśmy przy panu Greenie, to wspomnę tutaj o "Papierowych miastach". Książka sama w sobie była nieciekawa i jednym słowem po prostu "greenowa". Film wyciągnął z tej historii to co najlepsze.
Wymienię tutaj również "Pamiętniki wampirów", ponieważ po tak beznadziejnym tworze, jakim były książki o tym samym tytule, serial musiał być o niebo lepszy!



Jak podobał wam się taki TAG? Macie inne zdanie na temat wymienionych przeze mnie książek? Koniecznie napiszcie swoją opinię poniżej! Chętnie przeczytam wasze odpowiedzi na powyższe pytania.

ja natomiast żegnam się z wami i

do następnego!



Ćwierćwiecze za mną. Mam na imię Patrycja i swego czasu prowadziłam bloga książkowego, by zachęcić innych do czytania. Obecnie mieszkająca na Islandii dziewczyna, która zapragnęła znów powrócić do swojej pasji. W wolnych chwilach uczy się też języka islandzkiego, ogląda słabe filmy, czyta komiksy i pstryka zdjęcia, gdzie popadnie.

31 komentarze

Napisz komentarze
27/11/16 09:23 delete

E tam, Katniss skończyła z najbardziej odpowiednią na świecie osobą! :D
A trójkątów miłosnych każdy ma chyba dosyć ;)

Pozdrawiam,
Paulina z naksiazki.blogspot.com

Reply
avatar
27/11/16 10:04 delete

Zgadzam się z wieloma, ale na pewno nie z opinią o Sparksie, bo uważam, że ma talent i porusza wiele obecnych tematów. Jednakze to tylko moje zdanie.

Reply
avatar
Unknown
AUTOR
27/11/16 11:24 delete

Przeczytałam kilka pierwszych rozdziałów Pamiętników wampirów i po prostu odpadłam. Nie mogłam znieść stylu pisania autorki i tego, jak wszystko jest negatywnie inne od serialu, który ubóstwiam. Może gdybym najpierw zabrała się za książkę, moja opinia byłaby inna. Teraz jednak jestem wierna ekranizacji :P
Pozdrawiam cieplutko,
gabRysiek recenzuje

Reply
avatar
Zaczytana
AUTOR
27/11/16 11:33 delete

Szeptem to seria dla początkujących czytelników. Ale czwarta część spodobała mi się najbardziej.
Jak to NIE dla Sparksa i Greena? Ranisz moje serce.
Też uważam że Gale bardziej pasuje do Katniss.
Podobnie Draco i Hermiona. Oni są dla siebie stworzeni!

Reply
avatar
27/11/16 13:49 delete

Do Colleen Hoover też nie jestem przekonana, bo przeczytałam Maybe someday" i wbrew temu co mówili o niej inni (same pochwały praktycznie) to mnie niezbyt się podobała - była zbyt przewidywalna i przesłodzona.
Peeta piesek? xDD Ja tam wolę go niż Gale'a i cieszę się, że Katniss wybrała jego (no, a poza tym - kto nie lubi piesków? :D).
GNW kocham <3 I większość książek Greena podobało mi się.
Grrrr - trójkąt miłosny to ZŁO! I jak mnie on irytuje -,-, no ileż można?
Fajny TAG, pozdrowionka! :)
https://recenzjeklaudii.blogspot.com/

Reply
avatar
Alexandra
AUTOR
27/11/16 15:17 delete

Mi "Gwiazd naszych wina" się nie spodobało. Miałam co do tej książki wysokie oczekiwania i niestety, rozczarowałam się. Nie czytałam jeszcze innych książek Greena, ale oglądałam "Papierowe miasta" i ten film był dla mnie słaby, a cała historia bez sensu. Mam nadzieję, że przekonam się jeszcze do Greena.
Pozdrawiam, Ola

Reply
avatar
27/11/16 18:23 delete

Ciężko mi to wytłumaczyć, bo z jednej strony zgadzam się z tobą, a z drugiej... Masz rację, że Peeta jest odpowiedni dla Katniss ponieważ jest nadzwyczaj troskliwy i w pewnym sensie po tak trudnym czasie jaki przeszła Katniss, potrzebuje ona kogoś spokojnego, kto ją dokładnie rozumie. Ale z drugiej strony Peeta nie pasował do niej z charakteru. Gale był po prostu do niej bardziej podobny.

Pozdrawiam :)

Reply
avatar
27/11/16 18:31 delete

Dam Sparksowi na pewno jeszcze niejedną szansę na pewno, jednak jak do tej pory styl pisania autora nie przypadł mi do gustu.

Pozdrawiam!

Reply
avatar
27/11/16 18:32 delete

Też jestem wierna ekranizacji. Książka "Pamiętniki wampirów" była po prostu zła.

Pozdrawiam :)

Reply
avatar
27/11/16 18:43 delete

Spróbuję przemóc się, żeby sięgnąć po kolejne części "Szeptem". Może jednak uda mi się zmienić zdanie o tym tytule.
No niestety, Sparks nie przypadł mi do gustu. Na Greenie się zawiodłam, jak tylko przeczytałam więcej niż jedną z jego książek. Zauważyłam wtedy, że wszystkie jego książki są w gruncie rzeczy napisane dość podobnie.
W końcu ktoś, kto uważa tak samo jak ja!
Też lubię Dramione - uwielbiam czytać o nich fanficki. :)

Pozdrawiam! :)

Reply
avatar
Unknown
AUTOR
27/11/16 18:44 delete

Mnie już przerasta cała ta popularność ,,Szeptem''. Nie czytałam i raczej nie przeczytam. Nie kręcą mnie takie rzeczy.
Myślę, że Peeta był jednak dobrym wyborem. To bowiem chłopak, który szanuje dziewczyny i kocha tylko tę jedyną.
Gwiazd naszych wina... Nie oglądałam filmu, ale czytałam książkę. Nie poruszyła mnie ona tak bardzo jak Love, Rosie.
Wiele książek nie znam spośród wymienionych przez Ciebie, więc się nie wypowiadam.
Pozdrawiam!
http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/

Reply
avatar
Jabłuszkooo
AUTOR
27/11/16 20:46 delete

Szeptem jak Maya Dayer przede mną, więc nie wiem co o nich myśleć. Niestety nie popieram twojego zdania, bo całym serduchem jestem #teamPeeta <3 Gayle Forman ma bardzo specyficzny styl pisania i dlatego ją uwielbiam, ale na jej miejsce dałabym John'a Green'a bo jakoś nie przypadł mi za to jego styl :/ Aftera czytałam i bardzo mi się podobał , choć wiele mogłabym mu zarzucić :)

Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
SZELEST STRON

Reply
avatar
Jannette
AUTOR
27/11/16 21:08 delete

Piona! Też nie sięgnę nigdy po Aftera. A co do filmu lepszego od książki, to słyszałam, że "Love, Rosie", jako ekranizacja jest dużo lepsze. Szczerze mówiąc nie wiem ile w tym prawdy, bo książki nie przeczytałam, ale film bardzo mi się podobał.
Mój blog: Recenzje Filmów. Zapraszam!

Reply
avatar
Alphera
AUTOR
28/11/16 00:07 delete

Zgadzam się, bardzo mądrze prawisz!
Szczególnie jeśli chodzi o "Szeptem" które było jakimś koszmarem. Musiałam książkę STANOWCZO odstawić, gdy autorka zapodawała mi solidną porcję bzdur, udając że wszystko jest ok.
I Patch. Ja nie rozumiem, jak można na takim pospolitym ch*** zbudować wątek romantyczny. Od samego początku facet mi się nie podobał. Serio. Jest cienka i dla niektórych nienamacalna granica między okropną, odpychającą arogancją a tym zachowaniem które określamy przysłowiem "kto się czubi ten się lubi". Po tym w jaki sposób Patch od początku mówił o bohaterce i się w stosunku do niej zachowywał, nigdy nie spotkałbym się z nim w innym celu jak po to, by zwrócić obiad na jego widok lub ewentualnie solidnie przekonać jego twarz do przywitania się z moją otwartą dłonią.

Co do "Igrzysk śmierci" to nadal jestem na drugiej części więc powstrzymam się od komentarzy aczkolwiek bez znajomości całej serii wybrałabym Gale-a bez namysłu. Wybór między dwoma truloffami jest często bardzo trudny dla fanek, bo obaj faktycznie znaczą wiele dla Katniss i w podobny sposób jej pomogli. Każdy z nich był dla niej przyjacielem choć w różnych okresach. Każdy z nich uratował jej kiedyś życie. Każdego i ona uratowała od śmierci... Więc są właściwie równi.

*podnosi rękę* Przybij high five, złotko! ;) Mnie też "Gwiazd naszych wina" bardziej porwało na ekranie iż na papierze i to do tego stopnia, że nie mogłam przebrnąć jakoś przez książkę.
O "After" usłyszałam dopiero kiedy Paweł Opydo zrobił jej recenzję wraz z czytaniem najgłupszych fragmentów. Wątpię bym kiedykolwiek sięgnęła po to "dzieUo". xD
Pozdrawiam cieplutko! ;)

Reply
avatar
Grażynka K
AUTOR
28/11/16 11:58 delete

Nie czytałam żadnej z wymienionych przez Ciebie książek, ale mam wielką ochotę na "Gwiazd naszych wina". Czytałam "Papierowe miasta" i były średnie, ale jednak wciągnęły mnie. Film natomiast nie podobał mi się.
Na Igrzyska Śmierci również mam ochotę, ale jak na razie brakuje mi doby :D Myślałam, że może Ty mi pożyczysz parę godzin ze swojej doby, ale widzę, że chyba nie mam szans :D
Pozdrawiam! Dolina Książek

Reply
avatar
Amanda
AUTOR
28/11/16 16:41 delete

Też nie znoszę Szeptem! W ogóle nie mogłam zrozumieć tych zachwytów, kiedy koleżanki namawiały mnie do czytania tej serii, a ja już w połowie pierwszego tomu miałam totalny odruch wymiotny na te nijakie postacie i beznadziejną akcję.
Greena za to lubię. Może nieco schematyczny w obrębie tematyki jaką porusza, ale jednak jakoś mi się dobrze go czyta. ;)

Reply
avatar
28/11/16 18:57 delete

O proszę, akurat "Maybe Someday" bardzo mi się podobało. Na razie tylko "Hopeless" od tej pani wywarło na mnie takie złe wrażenie.
Piesek - takie mam skojarzenie, kiedy myślę o Peecie. :D Ja od Greena polubiłam jedynie "Gwiazd naszych wina", bo przeczytałam tę książkę jako pierwszą. Później było już powielanie stylu pisania i klimatu, Green po prostu ma tendencję do utrzymywania tego samego klimatu i stylu we wszystkich swoich książkach.
Tak, trójkąty są złe!

Dziękuję i pozdrawiam!

Reply
avatar
28/11/16 18:58 delete

A jak w przypadku filmu "Gwiazd naszych wina"? Oglądałaś? :)

Pozdrawiam!

Reply
avatar
28/11/16 22:39 delete

Obejrzyj koniecznie "Gwiazd naszych wina" - wydaje mi się, że poruszy cię bardziej niż książka. A oglądałaś film "Love, Rosie"? Ja oglądałam jedynie film, ale mam również w planach książkę.

Pozdrawiam!

Reply
avatar
28/11/16 22:40 delete

Mnie właśnie ten specyficzny styl pisania pani Gayle Forman nie przypadł do gustu, czegoś mi w nim brakowało.

Pozdrawiam!

Reply
avatar
28/11/16 22:43 delete

Też bardzo podobał mi się film "Love, Rosie"! Chętnie obejrzałabym go jeszcze raz, a to byłby już trzeci z kolei. Nie wiem, jak z książką, ponieważ nie czytałam, ale wiem, że różni się trochę od ekranizacji, dlatego chcę to nadrobić.

Pozdrawiam!

Reply
avatar
28/11/16 22:49 delete

Ufff, w końcu ktoś, kto mnie całkowicie rozumie! Też uważam, że "Szeptem" to taki koszmarek. No i Patch, który wcale nie jest taki świetny, jak się go przedstawia. Był dla mnie wręcz odpychający. A główna bohaterka bardzo denerwująca.
Racja, i Gale, i Peeta są sobie równi, jeśli chodzi o ich relację z Katniss. Wybrałam Gale raczej z własnych upodobań, choć wciąż potrzymuję stanowisko, że pasuje do Katniss bardziej.
Do "After" zraziłam się kompletnie właśnie przez Opydo! Z jednej strony przeczytałabym, żeby się pośmiać, z drugiej jednak... szkoda mi nerwów. :P

Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!

Reply
avatar
28/11/16 22:52 delete

Bardzo chętnie oddałabym chociaż godzinkę ze swojej doby, problem w tym, że w mojej brakuje mi co najmniej pięciu godzin. Nie mam czasu nawet na wzięcie oddechu. :( Nie wspominając o czytaniu czy nadrabianiu zaległości filmowych.
Jeżeli nie oglądałaś filmu "Gwiazd naszych wina", najpierw koniecznie przeczytaj książkę. Lepiej ogląda się film po przeczytaniu pierwowzoru, uwierz mi. :)

Pozdrawiam!

Reply
avatar
28/11/16 22:53 delete

Piąteczka za "Szeptem"!
Generalnie Green miałby dobre książki, gdyby nie powtarzający się w każdej z nich "greenowy" klimat i styl. Po prostu czytając kolejne tytuły spod jego pióra, mam wrażenie jakbym czytała wciąż i wciąż tę samą książkę. I to zaczyna nudzić.

Reply
avatar
Unknown
AUTOR
29/11/16 12:17 delete

Podoba mi się ten tag! :) Bo ja to zwykle mam inne zdanie o książkach niż reszta ludzkości :D A co do trójkąta miłosnego, to też bym Peety nie wybrała :) nie lubię blondynów.

Reply
avatar
Justowa
AUTOR
29/11/16 14:04 delete

Super TAG, ale dla mnie "Gwiazd naszych wina"- książka jest lepsza od filmu ;)Zgaszam się, co do "Igrzysk śmierci"
http://justboooks.blogspot.com/

Reply
avatar
29/11/16 15:02 delete

Mara Dyer- najgorsza seria na świecie! Masakra :/

Reply
avatar
MargoRoth
AUTOR
30/11/16 15:45 delete

Również BARDZO nie podobała mi się pierwsza część Mary Dyer i nie zamierzam sięgać po kolejne. Szczerze, nie wiem, co dobrego widzieli w niej inni. :(

Pozdrawiam cieplutko
Dominika z BOOKS OF SOULS

Reply
avatar
1/12/16 20:50 delete

Jezu, jak ja kocham Pamiętniki wampirów <3 Serial to według mnie lekka katastrofa, jedyny argument, który do mnie przemawiał to aktorzy. Skurczysyny samych ciastków wzięli, to i oglądać trzeba.
No i mi namąciłas w głowie xD Chcę przeczytać i Marę i Szeptem xDD
O! Charlaine <3 Kocham kobietę, za jej cykl o Sookie Stackhouse - cudowna cudowność, czytałaś?
I UWAGA! Powiem coś, w co pewnie połowa ludzi tutaj nie uwierz - lubię trójkąty miłosne. Serio. Widocznie po prostu czytam tak zróżnicowane książki, że ten wątek mi się nie przeżarł, przeważnie wszyscy rzucają się na jeden rodzaj powieści i potem baaaa, bo mi się przejadło :D
Kasia z Kasi recenzje książek :)

Reply
avatar
4/12/16 15:12 delete

Forman czytałam wszystkie książki, ta najnowsza jest w moim bibliotecznym stosiku.;) Wolę ją bardziej niż np. Greena, którego czytałam dwie książki i nie przekonał mnie do siebie, niestety.

Reply
avatar

Jeżeli spodobał Ci się mój wpis, proszę skomentuj.
Będzie mi niezmiernie miło! :)
Do komentowania nie musisz się logować. Ta opcja włączona jest również dla anonimowych użytkowników.