'TO DZIECKO NIE MUSIAŁO ZGINĄĆ'
Paula Daly - Co z ciebie za matka?

11/16/2016 10 Comments A+ a-


Hej wszystkim!
Jak wam mija listopad? Pogoda niestety już nas nie rozpieszcza, więc kiedy widzę słońce za oknem, dzień jest od razu inny. Najbardziej nie chciałabym zimy, ponieważ w tym roku ma być bardzo mroźna. A ja jestem wieeeelkim zmarźluchem.
Przejdźmy jednak do konkretów.
Mianowicie, mam dla was recenzję książki.
Zapraszam poniżej.







Tytuł: Co z ciebie za matka?
Autor: Paula Daly
Tytuł oryginału: "Just what kind of mother are you?"
Seria: Kobieca strona thrillera
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Janusz Ochab
Kategoria: thriller/ kryminał /sensacja



Wyobraź sobie, że dziecko twojej przyjaciółki znika. A ty jesteś temu winna... Dokładnie taka sytuacja spotyka Lisę Kallisto, zapracowaną matkę trojga dzieci. Wystarczyło jedno drobne niedopatrzenie, by jej życie zamieniło się w koszmar. Dręczona poczuciem winy i publicznie potępiona przez rodzinę dziecka, Lisa postanawia naprawić swój błąd. Wkrótce przekonuje się, że spokojne miasteczko, w którym mieszka, wcale nie jest takie, jak sobie wyobrażała…
Jak chwila nieuwagi i jeden błąd mogą zaważyć na reszcie życia? Jak daleko można się posunąć, by dopiąć swego? Czy można być jednocześnie idealną matką i realizować się zawodowo bez szkody dla dziecka? Jaką Ty jesteś matką?


Opis jak i okładka skutecznie przyciągnęły moją uwagę w jednej z księgarni (i promocja też tak troszeczkę) na tyle, że kupiłam tę książkę w mgnieniu oka. Już po samym wyglądzie można stwierdzić, że jest to kryminał, a nawet że jest to książka o zniknięciu dziecka. Co w rzeczywistości jest prawdą.
Bardzo podoba mi się wykorzystanie na okładce tej właśnie szczególnej czcionki. Tak jak zachwycałam się okładką "Buntowniczki" Mike'a Shepherd, tak samo zachwycam się tą okładką, ponieważ ta czcionka w jakiś sposób sprawia, że książka wydaje się schludniejsza. W moim odczuciu oczywiście.

Przejmujący i złowieszczy thriller dla czytelników, którym podobała się „Zaginiona dziewczyna”.
Czyli moment, w którym zazgrzytałam ząbkami, bo bardzo baaardzo nie lubię porównywania książki do istniejących już bestsellerów. Zwykle tak porównywane tytuły mają ze sobą guzik wspólnego, a my kończymy lekturę z uczuciem zawodu, no bo "przecież mówili, że to będzie to samo".


Książka jest w środku prosta, bez żadnych ozdobników. Użyta czcionka nie męczy oczu, co jest dla mnie istotne, bo mam wadę wzroku. Jest przyjemna i książkę czytało mi się bardzo szybko zapewne również ze względu na czcionkę. Zauważyłam kilka literówek, które nie są jednak bardzo rażące przy czytaniu.
Rozdziały nazwane są po prostu rozdziałami, a cała treść podzielona jest na dni tygodnia, w których dzieje się akcja tytułu "Co z ciebie za matka?".

Po samym wyglądzie książka wypada bardzo dobrze, jak w takim razie przedstawia się sama historia?



Książka zaczyna się tak, jak praktycznie każdy kryminał - coś się dzieje. W tym wypadku znika młoda dziewczynka. 
Lisa Kallisto, bo tak się nazywa główna bohaterka, jest matką trójki dzieci i żoną taksówkarza. Przemęczoną, wiecznie zabieganą kobietą, której brak czasu dla rodziny daje się we znaki. Pracuje ona w schronisku dla zwierząt, co sprawiło że ma w swoim domu kilka własnych pupilów. Lisa jest matką z niską samooceną - uważa, że jest gorsza od innych matek. Na domiar złego zaczyna odczuwać jeszcze poczucie winy, kiedy przez jej niedopatrzenie córka przyjaciółki znika.

"Mój lekarz rodzinny - starszy facet, który pewnie już dość się nasłuchał od różnych kobiet o tym, jak bardzo są zmęczone - uśmiechnął się do mnie cierpko i powiedział:
- Przykro mi, Liso, ale paskudztwo, na które cierpisz, to... życie."

Dnia, w którym trzynastoletnia dziewczynka imieniem Lucinda zostaje porwana, Lisa jest wyjątkowo rozkojarzona. Na tyle, by zapomnieć o tym, że Lucinda ma zostać po szkole u niej na noc. A ponieważ córka Lisy źle się czuła i nie poszła do szkoły, nikt nie był w stanie odebrać dziewczynki ze szkoły.
Następnego dnia, kiedy Kate - matka Lucindy dzwoni do Lisy i pyta o dziewczynki, ta bez większego zastanowienia po prostu potwierdza że wszystko w porządku.
Więc kiedy później dowiaduje się, że dziewczynka zaginęła, poczucie winy nie opuszcza Lisy do samego końca. Bo gdyby tylko poinformowała Kate o chorobie córki...

" - Kate - szepczę błagalnie.
Ledwie dostrzegalnie kiwa głową.
- Znajdź ją - mówi bezgłośnie."

Podoba mi się w tej książce to, że przez cały czas czytania książki nie poznajemy jedynie Lisy i jej rozterek. Rozdziały przedstawiają punkty widzenia aż trzech osób.
Pierwszy z nich to oczywiście Lisa. Dzięki tym fragmentom poznajemy nie tylko ją samą, ale również jej rodzinę i to jak bardzo wpływa na nich sytuacja przedstawiona w książce.
Zaś dzięki rozdziałom o pani detektyw Joanne - niezamężnej kobiety pełnej empatii, dowiadujemy się, jak przebiega śledztwo. Trzecią osobą jest sam sprawca, a w tych fragmentach możemy przeczytać o tym, co też dzieje się w jego głowie.
Każda osoba, mająca mniejszy lub większy wkład w tej powieści, jest wykreowana bardzo realistycznie. Nie są to papierowe postacie pojawiające się, by zapełnić kartki książki, a potem zniknąć. Każda z nich zmaga się z jakimś problemem. Każda z nich ma swój własny charakter. I tym pozytywnie się zaskoczyłam.
Książkę "Co z ciebie za matka?" czytałam bardzo szybko. Byłam bardzo ciekawa, kto w końcu jest winny zaginięciu dziewczynki. Śledząc poczynania Lisy oraz pani detektyw, podejrzenia padają na wiele osób, aż w końcu zakończenie nas zaskakuje. 
Nazwa serii, do której należy książka oddaje idealnie charakter tej powieści. Nie jest to dreszczowiec, mrożący krew w żyłach, tylko kobieca literatura nie opierająca się jedynie na wątku kryminalnym, ale również na psychice zrozpaczonych matek.

"Odchodzi, ale wcześniej zerka na mnie jeszcze, sprawdza, czy rzeczywiście daję sobie radę - bo to właśnie robią matki. Sprawdzają. Upewniają się kilka razy. Muszą mieć pewność, że wszystko jest w porządku.
A ja tego nie zrobiłam."

Spodobało mi się w tej książce również to, że autorka nie kładzie nacisku jedynie na poszukiwanie sprawcy i na wpływ porwania dziecka na obie rodziny. W tle dzieją się inne rzeczy, które urozmaicają całą powieść i sprawiają, że czyta się ją z prawdziwym zainteresowaniem. Przenosimy się na przykład do schroniska dla zwierząt, gdzie dowiadujemy się o problemie przedmiotowego traktowania zwierząt, by potem przenieść się gdzieś indziej i zobaczyć, jak prawdziwa miłość przebacza wiele.



Jak na debiut autorki, książka jest bardzo udana. Chętnie sięgnę po inne książki pani Pauli, ponieważ ta jest napisana sprawnie i co najważniejsze - ciekawie. Historia wciągnęła mnie już od pierwszych kilku stron i trzymała w napięciu do samego końca.
Książkę "Co z ciebie za matka?" na pewno mogę polecić nam - kobietom, choć nie ukrywam, że mężczyznom również może się spodobać.
Pomimo że powieść przedstawia trudne tematy, czyta się ją naprawdę lekko i przyjemnie.
Jeśli macie ochotę na kryminał, w którym poruszone są również wątki obyczajowe, sięgnijcie po tę książkę. Nie męczyłam się przy niej w ogóle, a mogłabym nawet powiedzieć, że rozgoniła mojego kaca czytelniczego!

Moja ocena:




Ćwierćwiecze za mną. Mam na imię Patrycja i swego czasu prowadziłam bloga książkowego, by zachęcić innych do czytania. Obecnie mieszkająca na Islandii dziewczyna, która zapragnęła znów powrócić do swojej pasji. W wolnych chwilach uczy się też języka islandzkiego, ogląda słabe filmy, czyta komiksy i pstryka zdjęcia, gdzie popadnie.

10 komentarze

Napisz komentarze
Unknown
AUTOR
16/11/16 20:30 delete

Muszę koniecznie przeczytać! Naprawdę ciekawie się zapowiada, a spojrzenia wszystkich trzech najbardziej interesujących osób jeszcze bardziej mnie zachęcają.
Pozdrawiam,
Biblioteka książkowych recenzji

Reply
avatar
16/11/16 21:09 delete

Polecam, bardzo fajnie urozmaica książkę to spojrzenie trzech osób na całą sprawę.

Pozdrawiam!

Reply
avatar
Amanda
AUTOR
17/11/16 03:39 delete

Właśnie daję szansę kryminałowi polskiego autora i zaczyna mi się ten gatunek jednak podobać, więc może i za ten tytuł się kiedyś zabiorę. ;)

Reply
avatar
17/11/16 10:22 delete

Kurde, czytałam kiedyś opis bardzo podobnej książki i chyba nawet mam ją w domu, ale nie pamiętam xD
Tam było coś takiego, że babeczka dała pod opiekę swoje dziecko jakiejś innej a potem ona zniknęła razem z dzieciakiem i oczywiście o tej kobiecie ani widu, ani słychu - nikt jej nie zna i generalnie nie istnieje.
Lubię kryminały, choć niekoniecznie z motywem dzieci. Nie jestem matką, więc może dlatego te wątki nie poruszają mnie tak, jak powinny :)
Haha też mam wadę! Give me a five! :D
Kasia z Kasi recenzje książek :)

Reply
avatar
17/11/16 11:12 delete

Brzmi naprawdę świetnie :D
Pierwszy raz o niej słyszę, ale ogromnie mnie zachęciłaś!

Reply
avatar
Justowa
AUTOR
17/11/16 11:32 delete

Brzmi ciekawie ;)
Zapraszam na mój fanpage https://www.facebook.com/justboooks

Reply
avatar
17/11/16 11:57 delete

Fascynuje mnie, a zarazem przeraża ta książka :o
Niewątpliwie to kawał dobrej literatury jednak myślę, że przeżywałabym ją tak emocjonalnie, że nie wiem czy nie po szkodziłoby mi to za bardzo ;)
Pozdrawiam

Reply
avatar
20/11/16 20:38 delete

Jak na kryminał i na temat porwanego dziecka, książka jest lekka i bardzo szybko się ją czyta, tak więc zachęcam do sięgnięcia po nią. :)

Pozdrawiam!

Reply
avatar
20/11/16 20:40 delete

Bardzo zaciekawił mnie opis twojej książki. Jeśli znajdziesz jej tytuł, koniecznie mi go napisz. :D
Piąteczka ludzi z wadą wzroku!

Pozdrawiam!

Reply
avatar
20/11/16 20:41 delete

Ogromnie się cieszę! Jeśli ją przeczytasz, chętnie przeczytam u ciebie opinię na jej temat. :)

Pozdrawiam!

Reply
avatar

Jeżeli spodobał Ci się mój wpis, proszę skomentuj.
Będzie mi niezmiernie miło! :)
Do komentowania nie musisz się logować. Ta opcja włączona jest również dla anonimowych użytkowników.