Podsumowanie miesiąca: Styczeń
Hej wszystkim!
Nawet nie wiecie jak mi wstyd. Spoglądam dzisiaj w kalendarz i patrzę - 31 stycznia, trzeba napisać podsumowanie! Ten miesiąc tak szybciutko mi umknął. Zapewne rzuciły wam się w oczy baloniki na zdjęciu. Mam dla was sekret, ale nikomu nie mówcie. Sześć dni temu miałam urodziny, ale csiii...
Przejdźmy jednak do tej ważniejszej części podsumowania.
Zaczynajmy!
Na początek kilka słów o tym, co zadziało się na blogu w ciągu tego miesiąca. Aktualnie jest was tutaj 98 osób! Chciałabym wam serdecznie podziękować, że ze mną jesteście i mnie czytacie, bo to naprawdę wielki kopniak w leniwy tyłek.
Najpopularniejszym wpisem miesiąca pod względem wyświetleń był wpis:
Zaś najczęściej komentowanym wpisem był:
W styczniu pojawiły się również takie posty, jak:
- Wielkie podsumowanie ROKU 2016
- Recenzja Jennifer Niven - Wszystkie jasne miejsca
- Recenzja Sara Pennypacker - Pax
- Styczniowy BOOKHAUL+TBR, czyli co u mnie nowego
- Jennifer Niven - "Wszystkie jasne miejsca" [RECENZJA]
- Sara Pennypacker - "Pax" [RECENZJA]
- Magda Stachula - "Idealna" [RECENZJA WKRÓTCE]
- Lauren Oliver - "Panika"
W tym miesiącu udało mi się przeczytać łącznie cztery książki. Wcześniej taki wynik mnie nie zadawalał, ale myślę, że w czasie wzmożonej nauki i nadrabiania seriali, cztery książki to nie tak mało.
Muzycznie ten miesiąc również nie jest najgorszy. Z resztą zobaczcie sami, może coś wpadnie wam w ucho!
1. TEKNO - Amsterdam
W najbliższym czasie wybieram się na koncert Happysad, tak więc z wielką ciekawością przesłuchałam piosenek ich supportu. I tym sposobem poznałam TEKNO, które ma naprawdę bardzo dobre piosenki, a wśród nich takie "Amsterdam" czy "Tańcz", które równie mocno uwielbiam.
2. Solence - Warriors (Imagine Dragons cover)
Uwielbiam Spotify, że podrzuca mi tak dobre piosenki. Czasem zdarza mu się podrzucić coś, co kompletnie nie wpasowuje się w mój gust, ale kiedy już znajdę coś dobrego, to potrafię słuchać godzinami. I taką właśnie piosenką jest ten cover.
PS Przy okazji przeżyłam dzisiaj niemały zawał serca, kiedy przez przypadek usunęłam swoją playlistę z ponad trzystoma piosenkami.
PS Przy okazji przeżyłam dzisiaj niemały zawał serca, kiedy przez przypadek usunęłam swoją playlistę z ponad trzystoma piosenkami.
3. OVERWERK - Canon
A tutaj - po prostu przesłuchajcie. "Canon" nadaje się na jakiś dobry trailer do gry albo do filmu.
4. Iwan Rheon - Bang! Bang!
A tego pana kojarzycie? Jego piosenka tak bardzo mnie urzekła, że również trafiła do mojej playlisty ZapętlamBezPrzerwy. :)
5. Museum - The Law
I kolejna piosenka, którą Spotify mi podrzuciło. Chociaż na początku nie mogłam się do niej przekonać, za trzecim razem zapadła mi w pamięci na tyle, że sama zaczęłam ją nucić.
1. Upadek (The Fall)
Serial "The Fall" skupia się na dwojgu głównych bohaterów: pani Inspektor Stelli Gibson i psychologu, a jednocześnie seryjnym mordercy - Paulu Specter. Tajemnicą nie jest, kim jest ów morderca, widz już od początku jest świadomy, że Paul z zimną krwią dusi swoje ofiary. Przez wszystkie trzy sezonu śledzimy prowadzone przez Stellę śledztwo, jak i Paula, który ucieka przed policją. Jamie Dornan pokazał w końcu na co go stać, bo tutaj - w serialu - wypadł mistrzowsko. Tak samo jak Gillian Anderson grająca Stellę Gibson - oboje "zrobili" ten serial. Całościowo zachwyca i przeraża jednocześnie. Zniechęcić jedynie może powolna akcja i budowanie napięcia, jednak warto obejrzeć dla ostatniego odcinka.
2. Charlie
"Charlie" czyli film, który oglądałam do ostatniej minuty z wielkim zaangażowaniem. Nie robiłam przerwy nawet na oddech, bo tak bardzo mnie wciągnął. Film opowiada o zamkniętym w sobie chłopaku, który zaczyna naukę w liceum. Choć z początku nie potrafi znaleźć sobie miejsca w szkole, w końcu poznaje uczniów ostatniej klasy, z którymi się zaprzyjaźnia. Oglądałam w prawdziwą przyjemnością, ponieważ ten film jest tak cudowny i tak uroczy.
3. Nowy początek
"Arrival" czyli produkcja, którą miałam z początku porzucić, naprawdę! Przez pierwsze trzydzieści minut filmu nie byłam do niego kompletnie przekonana. Mamy obcych, mamy główną bohaterkę - ekspertkę lingwistyki i dziwne kopuły, w których wylądowała obca cywilizacja, ale pierwsze kilkanaście minut było mało zachęcające. Dopiero później film się rozkręcił i to na dobre. Uwierzcie mi, jeszcze nigdy po filmie nie dyskutowałam tak długo o fabule. "Arrival" naprawdę skłania do zastanowienia się nad jego całokształtem. Nie spodziewajcie się walki z obcymi, wielu ofiar i zniszczonego przez obcą cywilizację świata - to będzie coś zupełnie innego.
4. Służące
"Służące" obejrzałam dzisiaj z ciekawości, głównie przez wysoką ocenę znajomych. Poza tym potrzebowałam obejrzeć coś innego niż romansidło, więc trafiło na ten film. I oglądałam go do samego końca całkowicie pochłonięta. Opowiada on o czarnoskórych służących kobietach w latach sześćdziesiątych. Spotykamy tu również Emmę Stone w roli Skeeter - dziewczynie marzącej o zawodzie dziennikarki, która postanawia napisać książce o tych właśnie służących. Nie podoba się to jej otoczeniu, które zaczyna sprawiać jej z tego powodu problemy. Nie tylko Emma wypadła tutaj wyśmienicie, ponieważ w tym filmie jest wiele innych wspaniałych aktorek. Całość wzrusza, momentami śmieszy i zapada w pamięci. Pytacie czy warto obejrzeć? Oj warto!
5. Piękne istoty
Tutaj nie napiszę zbyt wiele, ponieważ film był nudny jak flaki z olejem i w ogóle mnie nie zaciekawił. Starałam się oglądać, jednak nic mnie w nim nie przekonało - ani bohaterowie, ani historia. Może gdybym obejrzała go kilka lat wstecz, spojrzałabym na niego trochę inaczej, jednak na tę chwilę potrafię dać jedynie jedną gwiazdkę.
W tym miesiącu obejrzałam również:
- "The DUFF" (reż. Ari Sandel) ★★★✩✩✩✩✩✩✩
- "Nerve" (reż. Henry Joost, Ariel Schulman) ★★★★★✩✩✩✩✩
- "Filozofowie" (reż. John Huddles) ★★★★★✩✩✩✩✩
- "Noc oczyszczenia" (reż. James DeMonaco) ★★★★★✩✩✩✩✩
- "Assassin's Creed" (reż. Justin Kurzel) ★★★★★✩✩✩✩✩
- "Powiedz tak" (reż. Adam Shankman) ★★★★★✩✩✩✩✩
- "W głowie się nie mieści" (reż. Pete Docter) ★★★★★★★★★✩
Czyli co u mnie nowego. Taki oto wpis możecie przeczytać TUTAJ.
I to tyle ode mnie. Uff, wyrobiłam się! Piszcie, co w tym miesiącu zapadło wam szczególnie w pamięci. Jaki dobry film bądź książkę jesteście mi skłonni polecić. A może co koniecznie odradzacie.
Ja żegnam się z wami i życzę wielu przeczytanych książek w lutym.
Do następnego!